Iga zaczęła pracować w kadrze. Wyprowadziła się od mamy i wynajęła mieszkanie w Zakopanem. Chodziła na treningi, pomagała zawodnikom, rozmawiała z trenerami.Ktoś patrzący z boku mógł pomyśleć, że wróciła do normalności, ale to były tylko pozory. Cały czas myślała o Gregorze i bała się pierwszych zawodów Pucharu Świata bo była wręcz przekonana że go tam spotka. Kładąc sie do łózka prawie codziennie z jej oczu płynęły łzy. Po pewnym czasie juz nie płakała po prostu łzy same ciekły po jej twarzy. Jednak miała oparcie. Cały czas był przy niej Maciek i Daria. Inni zawodnicy też próbowali pomóc kiedy dowiedzieli się że Iga nie jest z Austriakiem. Oczywiście nie znali szczegółów, fizjoterapeutka cały czas dbala o to zeby jej eks miał nieskazitelny wizerunek. W pewnym momencie pakując się spojrzała na kalendarz. Tak to już jutro. Czula w sobie strach i adrenaline jednak wiedziała że musi zwycieżyć sama z sobą i stawić czoła problemom. Rano była jedna z pierwszych osob stojąca przy autokarze. Po chwili zaczeli schodzic sie inni.
- W końcu stare czasy powróciły i jedziesz z nami - nagle usłyszała za sobą głos Żyły.
- Masz racje jade z Wami i jak będziecie oddawać słabe skoki to pamiętaj że ja nie będę zwalniać ręki przy masażu - próbowała żartować i usmiechnęła się do skoczka tak żeby ten nie zobaczył nawet cienia jej strachu. - A Ty jak zwykle ostatni - krzyknęła widząc swojego przyjaciela.
- Zaspałem - odpowiedział jej zdyszały Kot. Kiedy już wszyscy przyszli spakowano torby do bagażnika i ruszyli. Iga usiadła razem z Maćkiem. Jechali w milczeniu. Po chwili skoczek złapał dziewczyne za reke.
- Nie denerwuj się nie dam sie mu nawet do Ciebie zbliżyc. - powiedział uśmiechajac sie do przyjaciółki.
- Dzięki ale podjełam decyzje, ze jak będzie chciał do mnie podejść to porozmawiam z nim. Należy mu się to po tym w jaki sposób od niego odeszłam - patrzyła się na chłopakam, ktory widział w jej oczach wielkie serce i małą przestraszona dziewczynke.
- Jemu sie nic nie należy po tym co Ci zrobił. Ale jesli tak chcesz to tak będzie bo wiem, że nie zmienisz zdania a nei chce sie już z Tobą kłócić. Ale pamiętaj zawsze jesli będziesz chciała żeby on się do Ciebei nie zbliżał powiedz mi to. Zajme się nim.
- Dobrze - po cichu odpowiedziaął i położyła swoją głowę na ramieniu skoczka przytulając się do niego. Po chwili na jje policzku pojawiła się duża łza pełna miłości i smutku.
Jechali kilka godzin po czym dotarli na miejsce. Wypakowali walizki i poszli zameldować sie do hotelu. Po odebraniu kluczy rozeszli się do pokojów. Iga zaczeła się rozpakowywać. Spojrzała przez okno i zobaczyła tam piękny widok gór. Zawsze ją to uspokajało. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Wyrwało ja to z zamyślenia. Ruszyła w kierunku drzwi i otworzyła je. Zobaczyła Thomasa.
- Cześć - powiedział blondyn uśmiechając się do dziewczyny i całując ją w policzek - Mogę wejść? - spytał patrząc wgłąb pokoju.
- Jasne - Polka otzreżwiła się z pierwszego zdziwienia po zobaczeniu przyjaciela i wpuściła go do środka. - Co Ty tu robisz? Przecież skończyłeś już kariere. - zapytała cały czas patrząc z na niego z niedowierzaniem.
- Przyjechałem do Ciebie. Kiedy wyjechalaś z Austrii zerwałaś ze mną kontakt, a przecież zawsze mogłaś przyjść do mnie z problemami. - mówił siadając na łóżku i lekkim wyrzutem wpatrując się w błekitne oczy rozmówczyni.
- Przepraszam. Po prostu musiałam się odciąć od wszystkiego i wszystkich zwiazanych z Gregorem. Inaczej byłoby mi jeszcze trudniej zapomnieć. - usiadła obok mężczyzny a do jej oczu napłynęły kolejne łzy.
- Ale i tak nie zapomniałaś, prawda? - podniósł jej twarz tak aby skierowała swój wzrok z podlogi na niego. Ona nie odpowiedziała nic tylko wybuchnęła płaczem i przytuliła się do niego. Objął ją - Iga on się zmienił. Po tym jak go zostawiłaś przejrzał na oczy. Żebys widziała co robił po Twoim wyjeżdzie. Nie wstawał z łóżka, nie jadł, nie pił. Pomogłem mu się podnieść. I ja nie chce go bronić bo dobrze wiesz że niegdy tego nie robiłem i nie lubiłem robić, ale zrozumiał co zrobił i strasznie tego żałuje. - Iga przez cały czas płakała i wtulała się coraz bardziej w byłego skoczka.
- To czemu on tu nie przyszedł i on mi tego nei powiedział tylko Ty? - przestawała płakać i usiadła na łóżku.
- Bo bałem się, ze nie będziesz chciała ze mną rozmawiać, zamkniesz drzwi przed nosem, uciekniesz i już nigdy więcej CIę nie zobacze kochanie - uslyszała głos Gregora dochodzący z otwierających się drzwi......
Po dłużyszm czasie wróciłam. Mma nadzieję, ze kto tu jeszcze zajrzy i będzie się podobało. Piszcie swoje reakcje :)