wtorek, 1 stycznia 2019

17.

- Greg - zdążyła wydusić z siebie Iga i od razu po tym wybuchła wielkim płaczem wtulając się w Morgiego. Chłopak przytulił ją mocno po czym spojrzał na swojego przyjaciela. Ten nie wiedząc co się dzieję spojrzał smutnymi oczami na swoją byłą dziewczynę, podszedł powoli do niej, usiadł obok i położył rękę na plechach dziewczyny, która dalej płacząc była wtulona w blondyna. Kiedy po chwili lekko się uspokoiła Thomas lekko odchylił się od niej i patrząc z troskę na dziewczynę powiedział:
- Może ja Was zostawię i porozmawiacie na spokojnie?
Dziewczyna tylko pokiwała głowę otarła łzy, wypuściła przyjaciela który powoli wyszedł z pokoju i odwróciła się do Gregora. Jednak nie patrzyła w jego oczy. Nie mogła tego zrobić. Wiedziała że wtedy znowu się rozpłacze. Siedziała z pochyloną głową i słuchała chłopaka:
- Kotek.... kotek ja wiem strasznie Cię skrzywdziłem i masz prawo nawet nie chcieć na mnie patrzeć, ani ze mną nie rozmawiać. Ale ja Cię strasznie kocham. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie ma dla tego żądnego wytłumaczenia. Ale kiedy mnie zostawiłaś dopiero wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo CIę krzywdze, jak bardzo nie zasługuje na Ciebie, jak bardzo powinienem się o CIebie starć bo jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. - w tym momencie oczy dziewczyny podniosły się. Spojrzała na skoczka, który przysunął się do niej i złapał ją za rękę. - Teraz już wszystko wiem, otrzeźwiłaś mnie i dziękuję CI bardzo za to, Morgi pomógł mi się pozbierać, chodzę do psychologa i wiesz co to wszystko mi uświadomiło? - zapytał szatyn patrząc w jej niebieskie, mokre od łez tęczówki.
- Co takiego? - odpowiedziała spokojnie blondynka 
- Że kocham Cię ponad życie i nie wyobrażam sobie jakichkolwiek chwil bez Ciebie. - w tym momencie na twarzy dziewczyny można było zauważyć wzruszenie - Wybacz mi proszę Cię, zacznijmy wszystko od nowa, zamieszkajmy znowu, przysięgam że nie skrzywdzę Cię i nie pozwole zrobić tego nikomu innemu - w tym momencie Iga rzuciła się w objęcia Grega chowając swoją głowę w jego szyję, przytulajac się jakby to miały być ich ostatnie chwile i ponownie mocno płacząc - Stęskniłem się za Tobą - wyszeptał w do jej uszu i ścisnął jakby chciał ja ochronić od całego świata, a z jego oka wypłynęła duża łza.
Trwali tak dłuższą chwilę, aż dziewczyna się uspokoiła. Po tym odsuneła się od swojego chłopaka, spojrzała mu prosto w oczu i powiedziała:
- Wiesz o tym, że strasznie Cię kocham i nigdy nie przestałam mimo tego jak mnie krzywdziłeś. Cholernie za Toba tęskniłam, ale jeśli naprawde zależy CI na mnie to daj mi czas. Zacznijmy znowu ale powoli. Nie chce się już do Ciebie wprowadzać. Najpierw muszę sprawdzić czy naprawde się zmieniłeś. Nie chce też rezygnować z pracy w kadrze Polski bo to z nimi czuje sie jak z rodziną. Mimo że super pracowało mi się z Twoją kadrą to jednak chłopacy z Polski są dla mnie jak bracia.
- Rozumiem. Zrobie wszystko abyśmy znowu byli razem - powiedział i złaczył ich usta w spokojnym i czułym pocałunku. Ona odwzajemniła go po czym odsunęła się i rzekła:
- Gregore myśle że dużo się dzisiaj wydarzyło, jutro są zawody oboje musimy wypocząć. Idź już. Widzimy się jutro - pocałowała go na pożegnanie
- Dobrze kochanie - odpowiedział, uścisnął ją i wyszedł z uśmiecham na ustach, bo udało mu się powoli odbudować związek ze swoją ukochaną. Zamykajac drzwi od pokoju fizjoterapeutki poczuł ze wpadł na kogoś
- Sorry...- powiedział po czym spojrzał za siebie. Za nim stał Maciek i patrzył na Austriaka z bardzo groźną miną
- Co robiłeś u Igi? - zapytał agresywnie Polak.

sobota, 2 lipca 2016

16.

Iga zaczęła pracować w kadrze. Wyprowadziła się od mamy i wynajęła mieszkanie w Zakopanem. Chodziła na treningi, pomagała zawodnikom, rozmawiała z trenerami.Ktoś patrzący z boku mógł pomyśleć, że wróciła do normalności, ale to były tylko pozory. Cały czas myślała o Gregorze i bała się pierwszych zawodów Pucharu Świata bo była wręcz przekonana że go tam spotka. Kładąc sie do łózka prawie codziennie z jej oczu płynęły łzy. Po pewnym czasie juz nie płakała po prostu łzy same ciekły po jej twarzy. Jednak miała oparcie. Cały czas był przy niej Maciek i Daria. Inni zawodnicy też próbowali pomóc kiedy dowiedzieli się że Iga nie jest z Austriakiem. Oczywiście nie znali szczegółów, fizjoterapeutka cały czas dbala o to zeby jej eks miał nieskazitelny wizerunek. W pewnym momencie pakując się spojrzała na kalendarz. Tak to już jutro. Czula w sobie strach i adrenaline jednak wiedziała że musi zwycieżyć sama z sobą i stawić czoła problemom. Rano była jedna z pierwszych osob stojąca przy autokarze. Po chwili zaczeli schodzic sie inni.
- W końcu stare czasy powróciły i jedziesz z nami - nagle usłyszała za sobą głos Żyły.
- Masz racje jade z Wami i jak będziecie oddawać słabe skoki to pamiętaj że ja nie będę zwalniać ręki przy masażu - próbowała żartować i usmiechnęła się do skoczka tak żeby ten nie zobaczył nawet cienia jej strachu. - A Ty jak zwykle ostatni - krzyknęła widząc swojego przyjaciela.
- Zaspałem - odpowiedział jej zdyszały Kot. Kiedy już wszyscy przyszli spakowano torby do bagażnika i ruszyli. Iga usiadła razem z Maćkiem. Jechali w milczeniu. Po chwili skoczek złapał dziewczyne za reke.
- Nie denerwuj się nie dam sie mu nawet do Ciebie zbliżyc. - powiedział uśmiechajac sie do przyjaciółki.
- Dzięki ale podjełam decyzje, ze jak będzie chciał do mnie podejść to porozmawiam z nim. Należy mu się to po tym w jaki sposób od niego odeszłam - patrzyła się na chłopakam, ktory widział w jej oczach wielkie serce i małą przestraszona dziewczynke.
- Jemu sie nic nie należy po tym co Ci zrobił. Ale jesli tak chcesz to tak będzie bo wiem, że nie zmienisz zdania a nei chce sie już z Tobą kłócić. Ale pamiętaj zawsze jesli będziesz chciała żeby on się do Ciebei nie zbliżał powiedz mi to. Zajme się nim.
- Dobrze - po cichu odpowiedziaął i położyła swoją głowę na ramieniu skoczka przytulając się do niego. Po chwili na jje policzku pojawiła się duża łza pełna miłości i smutku.
Jechali kilka godzin po czym dotarli na miejsce. Wypakowali walizki i poszli zameldować sie do hotelu. Po odebraniu kluczy rozeszli się do pokojów. Iga zaczeła się rozpakowywać. Spojrzała przez okno i zobaczyła tam piękny widok gór. Zawsze ją to uspokajało. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Wyrwało ja to z zamyślenia. Ruszyła w kierunku drzwi i otworzyła je. Zobaczyła Thomasa.
- Cześć - powiedział blondyn uśmiechając się do dziewczyny i całując ją w policzek - Mogę wejść? - spytał patrząc wgłąb pokoju.
- Jasne - Polka otzreżwiła się z pierwszego zdziwienia po zobaczeniu przyjaciela i wpuściła go do środka. - Co Ty tu robisz? Przecież skończyłeś już kariere. - zapytała cały czas patrząc z na niego z niedowierzaniem.
- Przyjechałem do Ciebie. Kiedy wyjechalaś z Austrii zerwałaś ze mną kontakt, a przecież zawsze mogłaś przyjść do mnie z problemami. - mówił siadając na łóżku i lekkim wyrzutem wpatrując się w błekitne oczy rozmówczyni.
- Przepraszam. Po prostu musiałam się odciąć od wszystkiego i wszystkich zwiazanych z Gregorem. Inaczej byłoby mi jeszcze trudniej zapomnieć. - usiadła obok mężczyzny a do jej oczu napłynęły kolejne łzy.
- Ale i tak nie zapomniałaś, prawda? - podniósł jej twarz tak aby skierowała swój wzrok z podlogi na niego. Ona nie odpowiedziała nic tylko wybuchnęła płaczem i przytuliła się do niego. Objął ją - Iga on się zmienił. Po tym jak go zostawiłaś przejrzał na oczy. Żebys widziała co robił po Twoim wyjeżdzie. Nie wstawał z łóżka, nie jadł, nie pił. Pomogłem mu się podnieść. I ja nie chce go bronić bo dobrze wiesz że niegdy tego nie robiłem i nie lubiłem robić, ale zrozumiał co zrobił i strasznie tego żałuje. - Iga przez cały czas płakała i wtulała się coraz bardziej w byłego skoczka.
- To czemu on tu nie przyszedł i on mi tego nei powiedział tylko Ty? - przestawała płakać i usiadła na łóżku.
- Bo bałem się, ze nie będziesz chciała ze mną rozmawiać, zamkniesz drzwi przed nosem, uciekniesz i już nigdy więcej CIę nie zobacze kochanie - uslyszała głos Gregora dochodzący z otwierających się drzwi......




Po dłużyszm czasie wróciłam. Mma nadzieję, ze kto tu jeszcze zajrzy i będzie się podobało. Piszcie swoje reakcje :)

wtorek, 29 grudnia 2015

15.

Bała się jego reakcji. Bała się, ze ją odepchnie. On jednak objął ją przytulił jeszcze bardziej, pocałował w czoło i powiedział:
- Wiedziałem, że tak to się skończy... Chodź zabieram Cię na kawę do siebie.
Ona tylko otarła łzy, pokiwała głową i udała się z nim do samochodu. W czasie drogi każde z nich bało sie wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Po przejechaniu odpowiedniego odcinka drogi dojechali na miejsce. Wysiedli. Weszli do bloku. Maciek wyjął kluczę i otworzył drzwi. Kiedy byli w korytarzu usłyszeli głos Darii:
- Kochanie kupiłeś jabłka? - i nagle brunetka ukazała się w wejściu do salonu - Iga? - zapytała niedowierzając.
- Hej - nieśmiało wydusiła z siebie fizjoterapeutka
- Spotkałem Igę w związku i chyba musimy z nią porozmawiać - zwrócił się do swojej dziewczyny nadal nie wierzącej kogo widzi w ich wspólnym mieszkaniu. Całą trójka udała sie do salonu. Blondynka i skoczek usiedli na kanapie, a dziewczyna Kota zrobiła herbatę.
Fizjoterapeutka opowiedziałą przyjaciołom wszystko z najmniejszymi szczegółami wtulając się w połowie opowieści w dziewczynę, którą kiedyś uważała za siostrę. Z resztą chyba nadal tak jest. Kiedy kończyła łzy zmywały jej makijaż, Daria tuliła ją jak najmocniej mogła, a Maciek wypowiedział słowa:
- Zabiję gnoja no jak nic zabije
- Nieeee - krzyknęła przyjaciółka skoczka - Ja wiem, że on nie robił tego specjalnie. On się pogubił, a ja nadal go kocham. Pragnę tylko tego żeby się odnalazł i był szczęśliwy.
- Ty zawsze miałaś za dobre serce - stwierdziła brunetka całując w głowę byłą dziewczynę Gregora.
- Co teraz zamierzasz? - zapytał Kot patrząc z troską na kobiety.
- Będę pracować z Wami. Wiem że na zawodach mogę spotkać Austriaków ale będę go unikać.
- Dobrze. Ja ci w tym pomogę.



Strasznie krótki ale jest. Jak się podoba? :D

środa, 16 grudnia 2015

14.

Iga dojechała po kilkugodzinnej podróży do Zakopanego. Stała na parkingu przed kawiarnią gdzie umówiła się z Gębalą. Widziała go. Już tam był. Nie wiedziała co ma zrobić. Po tym wszystkim jak zostawiła kadrę po prostu było jej wstyd. Wiedziała, że nikt nie miał do niej o to pretensji bo nie zostawiła ich na lodzie. Wszystkie sprawy jakie miała dopilnowała. Pamięta te słowa Łukasza, które teraz ciągle przychodziły jej do głowy ,, Pamiętaj zawsze jak będziesz szukała pracy zgłoś się do mnie. Załatwimy coś. Nawet jak nie w reprezentacji to gdzieś indziej. Byłaś moją najlepszą praktykantką i to był zaszczyt z Tobą pracować". Ale pamiętała też reakcje Kota na wieść, że przenosi się do Austrii żeby zamieszkać z Gregorem. W prawdzie później wyglądało jakby się choć trochę z tym pogodził ale ona bała się teraz go spotkać. Po tych wszystkich sukcesach kadry. Całej kadry nie tylko jednego Adama Małysza. Dlatego nie poinformowała nikogo o swoim przylocie. O tym, ze jest w Polsce wiedziała tylko jej mama no i teraz Gębala, któremu zakazała jak narazie komuś o tym mówić. Jednak pomyślała : ,,Jak nie teraz to nigdy. Miałaś siłę żeby odejść od Gregora to teraz też musisz mieć." Wysiadła z samochodu. W tym momencie dojrzał ją Łukasz. Uśmiechnął się, wstał i posłał w jej stronę krótkie ale pełne radości i sympatii ,,Cześć Iguś"
-Hej Łukasz - z trudem ale jednocześnie z uśmiechem wydusiła z siebie Iga, a znajomy ją przytulił.
- Siadaj - powiedział - No to tak jak ci mówiłem w naszej telefonicznej rozmowie wystarczy ze zaniesiesz CV do związku i znowu pracujemy razem. - rzucił pokazując wszystkie swoje zęby - tylko powiedz mi jeszcze coś - dodał.
- Dziękuję Ci. Jestem ci niezmiernie wdzieczna. Co takiego? - zapytała lekko wystraszona młoda fizjoterapeutka.
- Dlaczego odeszłaś z kadry Austrii? Czy Gregor coś Ci zrobił? - wiedziała, że usłyszy coś takiego. Była na to przygotowana ale jednak dalej nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Czy Gregor coś jej zrobił? Fizycznie nic. Psychicznie dużo. Ale czy ona chce to rozstrząsać? Chce do tego wracać? Chce żeby ludzie aż tak zmienili o nim zdanie? Chce zniszczyć go w oczach jego środowiska? Nie tego nie chce dlatego wypowiedziałą takie słowa:
- Po prostu droga moja i Gregora rozeszła się i dla obojgu z nas byłoby niezręcznie razem pracować. W pewnym sesnie dalej będziemy się widzieć na zawodach itd ale możemy się wtedy unikać czego nie przeszlibyśmy zarabiając w jednej kadrze.
- Rozumiem. Nie chce wnikać. Będziesz chciała powiedzieć coś wiecej zawsze możesz śmiało do mnie przyjść - uścisnął jej rękę. Rozumiał ją. Znał ją. Wiedział że coś ukrywa ale nie chciał naciskać.
- A co u... - wahała się czy zapytać, czy powinna.
- U Maćka? - uprzedził ją.
- Tak - odpowiedziała nieśmiało spuszczając wzrok, który dotąd kierował się na twarz towarzysza.
- Wydaje mi się, że u niego wszystko dobrze. Układa mu się z Darią ale wydaje mi się że oboje za Tobą tęsknią. - tak jej przyjaciółka jest z jej przyjacielem. Cieszyła się bo chciała aby byli szczęśliwi. Ale była trochę zła, bo Kot przeciągnął na swoją stronę jej przyjaciółkę. Zerwały kontak po kłótni o kogo? Tak, o Gregora. Teraz wie że to był błąd. Że oni oboje chcieli jej szczęścia, chcieli aby nie cierpiała. 
- A co u Ciebie? - zmieniła temat. Nie wchodzili już na rozmowy dla niej ciężkie. Pod koniec rozmowy Iga nawet wybuchła śmiechem co dawno sie nie zdarzało. Łukasz wiedział jak ją rozśmieszyć dlatego pogadali jeszcze 2 godziny pożegnali się i fizjoterapeutka udała się do hotelu.
Następnego dnia od rana udała się do związku. Złożyła swoje CV i list motywacyjny po czym usłyszała słowa na które wtedy bardzo czekała
- Witamy ponowie na pokładzie 
Iga wychodziła z biura Tajnera z uśmiechem na twarzy i nagle wpadła na kogoś. Podniosła głowe dalej się uśmiechając i powiedziała:
- Przeprrrrraaa - zamrła. Osobą na która wpadła był Maciek.Nagle poczuła, że jakaś siła pcha ją na niego. Nie powstrzymała się . Przytuliła go i rozpłakała się.



Siemka. Udało sie napisać kolejny. Jestem wdzięczna tym którzy to czytają wieć jak jeszcze czytasz pokaż sie i daj komentarz ;) Będę wdzięczna także jeśli gdzieś na swoim blogu napiszesz o moim a jak nie masz swojego to po prostu powiesz komuś o moim. Z góry dziękuję :D Afrolaska :D

piątek, 20 listopada 2015

13.

-No w końcu razem zamieszkamy - mówił Gregor z wielkim uśmiechem na twarzy wnosząc ostatnie walizki swojej ukochanej.
- Ja też się cieszę - Iga rzuciła mu sie na szyję przytulając się do chłopaka.
Na początku wszystko było dobrze. Iga pracowała razem z Gregorem, który odnosił coraz to liczniejsze zwycięstwa. Zakumplowała się też z całą kadrą austriacką ale najbradziej z Morgersternem, który stał się jej powiernikiem. KIedy na zawodach spotykałą kadrę polską zawsze serdecznie się z nimi witała. Z każdym oprócz jednej osoby. Oprócz Maćka, który omijał fizjoterapeutkę szerokim łukiem, a kiedy już na nią przez przypadek wpadł to mówił suche cześć i szedł dalej. W związku Polki i Autriaka także było bardzo dobrze. Gregor nie widział nikogo poza niebieskooką dziewczyną z Wielkopolski. Jeździli wspólnie na wakacje, chodzili do kina, teatru, na koncerty, spędzali wspólnie święta co tworzyło niezapomniane chwile. Jednak wszystko trwało do czasu. Do czasu słabszych wyników skoczka. Wtedy wszystko zaczęło się sypać. Gregor poznawał nowych ludzi, ludzi ze środowiska barowego. Zaczął spędzać z nimi coraz więcej czasu. Do takiego stopnia, że zaniedbywał Igę. W dzień koncertu jej ulubionego zespołu dostała od niego smsa, że idzie z nowymi znajomymi do kina i na piwo i nie da rady iść z nią. Wtedy Iga zaczęła myśleć o nim, o sobie, o nich. W takich chwilach dzwoniła do Thomasa i rozmawiała z nim o swoich coraz to większych wątpliwościach. Nie mogła zrozumieć dlaczego skoczek aż tak się od niej odsunął. Przepłakała wiele samotnie spędzonych nocy. Bo nawet kiedy spędzał z nią czas już jej tak nie przytulał, całował już nie rozmawiał z nią tak jak kiedyś. Stał się oschły. Jednak czarę goryczy przelał dzień urodzin Polki. Kiedy rano nie złożył jej życzeń myślała, że może przygotowuje coś na wieczór. Niestety myliła się. Wyszedł z domu o 10 rano wrócił o 3 w nocy i nie powiedział nic. Ona zdążyła jeszcze przed jego powrotem pogadać z Morgesternem, który zadzwonił z życzeniami. Wypowiedziała wtedy słowa, po których skoczek stwierdził, że musi spotkać się i porozmawiać z przyjacielem. Powiedziała : Thomas ja przepraszam ale ja już tak nie mogę. Nie daje rady tak cierpieć. Kocham go i pewnie zawsze będę go kochała ale musze odpuścić bo przypłacę to swoim zdrowiem albo życiem." Na następny dzień blondyn spotkał sie z szatynem próbując przemówić mu do rozsądku jednak ten zaślepiony nowymi kumplami i koleżankami stwierdził, że jego przyjaciel na pewno przesadza. Zmienił zdanie kiedy wrócił do domu i zobaczył pustą szafę i list....


Udało się coś napisać. Krótko ale treściwie. Przepraszam że tak długo mnie nie było ale nie dam rady częściej pisać....

środa, 23 września 2015

12.

Zawody nie poszły nie najgorzej i reprezentacje wracały do kraju. Przez te kilka dni Iga i Gregor ukrywali przed wszystkimi swoje uczucie. Fizjoterapeutka wracała do kraju z zadaniem powiedzenia o wszystkim Maćkowi. Bała się strasznie. Chciała, aby dalej byli ze sobą tak blisko jak są w tym momencie, a podświadomie wiedziała, że tak nie będzie. Znała Kota dobrze i wiedziała jaka będzie jego reakcja. Jednak mimo to przedkładała miłość do Austriaka ponad wszystko i w czasie powrotu do domu zaprosiła przyjaciela do domu na kawę dzień po przylocie. Maciek zgodził się nie podejrzewając czego się dowie. Kolejnego dnia Iga obudziła sie o 8:00 i zadzwoniła do Darii. Wiedziała, że rozmowa z nią na pewno jej pomoże, a niestety nie dadzą rady spotkać się w najbliższych dniach bo każda ma jakieś, swoje obowiązki. Wybrała numer usłyszała wystraszony głos przyjaciółki.
- Halo? Coś się stało? Bo jak nie to Ty wiesz, która jest godzina? - młoda studentka fizjoterapii spojrzała na zegarek. Była 8:30, a jej była współlokatorka w wolne dni zawsze śpi do 10:00.
- Hejka. Musimy pogadać bo jak nie to chyba nie dam dzisiaj rady.......
- Ale z czym nie dasz rady? Igaś mów co jest
Blondynka opowiedziała brunetce wszystko co działo się w ciągu najbliższych dni: o Gregorze, o Kocie, o nadchodzącym spotkaniu.
- Powiedz mu dzisiaj wszystko od początku do końca tak jak powiedziałaś mi. Jeśli naprawdę jest twoim przyjacielem powinien cieszyć się z twojego szczęścia i po pierwszym szoku zachowywać sie w miarę normalnie w stosunku do Ciebie i Gregora.... - te słowa przyjaciółki brzmiały w uszach Igi cały dzień aż do przyjścia Kota. Jednak godzinę przed rozmową ze skoczkiem dostała smsa :
,, Będzie dobrze. Musi być. Nie mówiłem ci ale przed wyjazdem spotkałem się z Maćkiem i opowiedziąłem mu dokłądnie jak to było z jego dziewczyną. Uwierzył mi. Trzymam za Ciebie kciuki. Bądź dobrej myśli mała. :* Kocham Gregor <3"
Uśmiechnęła się odczytując wiadomość i poczuła napływ sił. Wyjęła ciasto z piekarnika, które Maciek uwielbiał. Ona sama kochała piec. Strasznie ją to odrężało. Po cichu chciała trochę przekupić tym skoczka. Następnie poszła się ogarnąć. Ubrała się tak umalowała tak i uczesała tak. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Na chwilę zastygła ale przypomniała sobie Darię i Gregora. Ruszyła otworzyć drzwi. Stał w nich on z bukietem tulipanów w ręku.
- Hej - powiedział wchodząc i pocałował Igę w policzek. - To dla Ciebie - skierował w jej stronę kwiaty i przepiękny uśmiech.
- Dzięki. Wchodź. Rozgość się. Wstawię kwiaty do wody - powiedziała uśmiechając się serdecznie do skoczka, a ten poszedł do salonu. Dziewczyna dotarła do niego po chwili, zrobiła kawę i usiadła obok niego na kanapie. Gadali o głupotach, śmiali się jednak w końcu nadszedł ten moment.
- Maciek muszę Ci o czymś powiedzieć - zaczeła fizjoterapeutka,a skoczek nagle wyprostował się i spoważniał.
- Co jest? - zapytał zbliżając się do dziewczyny i obejmując ją. Chciał poczuć jej ciepło, jej zapach To zawsze go uspokajało.
- Ja.... on...... to znaczy..... Bo ja jestem z Gregorem od niecałego tygodnia - wydusiła w końcu z siebie, a Maciek nagle od niej odskoczył. Wstał. W jego oczach zobaczyła taki szał jak podczas ich kłótni w hotelu.
- Co??!! Jak to??!!
- Maciek spokojnie. Nie chciałabym żeby to zmieniło coś między nami. Cały czas i zawsze będę kochała Cię jak brata ale Gregora pokochałam jako mężczyznę i wydaje mi się, że on też to do mnie czuje.
- No właśnie wydaje Ci się. Zobaczysz, że tak nie jest i on tylko gra. Ale co za cham. Najpierw chciał mnie przerobić na swoją stronę mówiąc o tym co było kiedyś a teraz zabiera mi Ciebie? NIe wierzę w to. Przepraszam CIę ale muszę to wszystko przemyśleć. Narazie! - krzyknął trzaskając drzwiami i zostawiając Igę samą, zapłakaną, nie wiedzącą co sie dzieje.
Następnego dnia rano fizjoterapeutka dostała smsa od Kota: ,,Spotkajmy się 15 minut wcześniej przed wyjazdem na zawody w tej kawiarni co zawsze. Musimy pogadać. Maciek."
Jak napisał tak się stało. Spotkali się mimo to, że Iga nie chciała iść na to spotkanie. Bała się straty przyjaciela jednak namówiła ją Daria, więc poszła. Ale to co usłyszała wpłynęło na jej dalsze życie.
- Nie potrafię już rozmawiać z Tobą jak przed tą cholerną rozmową u Ciebie w domu. Nie pogodziłem sie z tym i nigdy nie pogodzę z tym, że jesteś z nim. Od teraz jesteśmy zwykłymi znajomymi z pracy. Ty czasem mi pomagasz na zawodach i tyle. Koniec Iga. Nie potrafie inaczej. - powiedział wstał i znowu wyszedł. Znowu nie pozwolił jej się odezwać. Jednak oboje nie mieli czasu, dlatego ona też szybko wyszła i skierowała się w kierunku busa. Usiadła sama koło szyby. Nie słuchała nikogo.Płakała. Chłopacy widząc to chcieli dowiedzieć co sie stało i ją rozśmieszyć. Chcieli też, żeby Kot usiadł koło niej. Jednak nic z tego im nie wyszło. Do końca sezonu atmosfera w reprezentacji była sztywna a tym bardziej jak wszyscy dowiedzieli o związku Polki i Austriaka. Iga miała jednak wsparcie w skoczkach i swoim chłopaku. Mimo to nie chciała już tyle czasu spędzać z Maćkiem, bo za bardzo bolało ją to jak on ją traktował. To wszystko doprowadziło do tego, że kiedy skończyła studia i praktyki i dostała propozycję z kadry Austrii nie wahała sie jej przyjąć.




No i jest w końcu. Jeszcze jeden i wszystko przeniesie się do teraźniejszosci. W nastepnym dowiecie sie co tak naprawdę sie stało, że Iga wróciła do ojczyzny. Gratuluje Wam mega wytrwałe czytelniczki że dotrwałyście ze mną do tego momentu i dziękuje Wam za to :D 

środa, 26 sierpnia 2015

11b.

- Good morning - usłyszała i zobaczyła usmiechajacego się do niej chłopaka. Chciała mu odpowiedzieć to samo jednak nie zdążyła bo złączył swoje usta z ustami dziewczyny. Delikatnie przerzucil ja tak, że leżał na niej a ona zarzuciła na jego biodra swoje długie nogi. Jego dłonie dotykaly jej ud. Jej ręce wplecione były w jego włosy. Wymieniali się tysiącami pocałunków kiedy usłyszeli pukanie do drzwi i po polsku wypowiedziane słowa :
- Iga spisz jeszcze?  Chciałem zabrać Cie na spacer.
- To Maciek - powiedziala wystraszona Iga odrywajac się od chłopaka i patrząc w jego czekoladowe tęczówki, w których widziała miłość.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- No i co z tego? Chcesz NAS ukrywać? - zapytał podkreślając drugie słowo w drugim pytaniu. Popatrzył na dziewczynę z lekkim niedowierzaniem i wyrzutem.
- Nie.... To znaczy powiem mu ale nie teraz. Wiem, że jeśli dowie się o tym teraz zawali zawody, a nie chce tego. Powiem mu o tym w Polsce kiedy wrócimy po weekendzie. Ok? - powiedziała fizjoterapeutka do Gregora, który położył się koło niej.
- Ok - wymruczał
- Iga! - usłyszeli kolejne odgłosy dochodzące zza dużych, brązowych drzwi.
- Już idę poczekaj bo jestem w samym ręczniku - krzyknęła ciemna blondynka po polsku i nagle zmieniła swoją wypowiedź na angielski - Pójdę z nim na ten spacer żeby się niczego nie dowiedział. Zostawię ci kartę do pokoju jak sie ogarniesz to zamknij go i zostaw ją pod dywanikiem przed drzwiami ok? - skierowała swój monolog do chłopaka leżącego na łóżku i patrzącego się w jej błękitne tęczówki, które tak bardzo kochał. Skinął tylko głową na znak zgody. Iga wstała i szybko ubrała się. Wybiegła z pokoju.
- No w końcu.. Co Ty tak długo dzisiaj spałaś jak nigdy? - zapytał sie zdezorientowany Kot.
- Bo nareszcie nie mam Was za ścianą - zaśmiała się dziewczyna i uderzyła lekko skoczka łokciem w brzuch i uśmiechnęła się.
- Ale za to masz obok Austriaków w tym Schlierenzauera.... - wypowiedział jakby z wyrzutem, a Iga spuściła wzrok.
- Chodź idziemy na kawę - powiedziała łapiąc go za ramię i uśmiechając sie kiedy przypomniała sobie o nocy spędzonej z Austriakiem.
Po dość długim spacerze wrócili do hotelu. Spędzili ze sobą świetny czas śmiali się, gadali, pili kawę. Dla Maćka to był czas, którego chciałby więcej, dużo więcej. Chciałby aby tak było zawsze. Ona jednak czasem jakby odpływała myślami gdzie indziej. Po wejściu do hotelu szybko pobiegła do swojego pokoju. Bała sie, że jej karta do pokoju mogła się zgubić lub ktoś mógłby ją zabrać i okraść Polkę. Kiedy doszła do drzwi nachyliła się. Spojrzała pod dywanik. Nie było klucza. Była za to karteczka z numerem pokoju. Pokój okazał się na tym samym piętrze. Fizjoterapeutka zdecydowała sie zapukać do drzwii. Po chwili otworzył jej Gregor.
- W końcu jesteś. Stęskniłem sie za Tobą - powiedział łapiąc ją w talii i wciągając do pokoju .






Jest druga częśc jak się podoba?