Zawody nie poszły nie najgorzej i reprezentacje wracały do kraju. Przez te kilka dni Iga i Gregor ukrywali przed wszystkimi swoje uczucie. Fizjoterapeutka wracała do kraju z zadaniem powiedzenia o wszystkim Maćkowi. Bała się strasznie. Chciała, aby dalej byli ze sobą tak blisko jak są w tym momencie, a podświadomie wiedziała, że tak nie będzie. Znała Kota dobrze i wiedziała jaka będzie jego reakcja. Jednak mimo to przedkładała miłość do Austriaka ponad wszystko i w czasie powrotu do domu zaprosiła przyjaciela do domu na kawę dzień po przylocie. Maciek zgodził się nie podejrzewając czego się dowie. Kolejnego dnia Iga obudziła sie o 8:00 i zadzwoniła do Darii. Wiedziała, że rozmowa z nią na pewno jej pomoże, a niestety nie dadzą rady spotkać się w najbliższych dniach bo każda ma jakieś, swoje obowiązki. Wybrała numer usłyszała wystraszony głos przyjaciółki.
- Halo? Coś się stało? Bo jak nie to Ty wiesz, która jest godzina? - młoda studentka fizjoterapii spojrzała na zegarek. Była 8:30, a jej była współlokatorka w wolne dni zawsze śpi do 10:00.
- Hejka. Musimy pogadać bo jak nie to chyba nie dam dzisiaj rady.......
- Ale z czym nie dasz rady? Igaś mów co jest
Blondynka opowiedziała brunetce wszystko co działo się w ciągu najbliższych dni: o Gregorze, o Kocie, o nadchodzącym spotkaniu.
- Powiedz mu dzisiaj wszystko od początku do końca tak jak powiedziałaś mi. Jeśli naprawdę jest twoim przyjacielem powinien cieszyć się z twojego szczęścia i po pierwszym szoku zachowywać sie w miarę normalnie w stosunku do Ciebie i Gregora.... - te słowa przyjaciółki brzmiały w uszach Igi cały dzień aż do przyjścia Kota. Jednak godzinę przed rozmową ze skoczkiem dostała smsa :
,, Będzie dobrze. Musi być. Nie mówiłem ci ale przed wyjazdem spotkałem się z Maćkiem i opowiedziąłem mu dokłądnie jak to było z jego dziewczyną. Uwierzył mi. Trzymam za Ciebie kciuki. Bądź dobrej myśli mała. :* Kocham Gregor <3"
Uśmiechnęła się odczytując wiadomość i poczuła napływ sił. Wyjęła ciasto z piekarnika, które Maciek uwielbiał. Ona sama kochała piec. Strasznie ją to odrężało. Po cichu chciała trochę przekupić tym skoczka. Następnie poszła się ogarnąć. Ubrała się tak umalowała tak i uczesała tak. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Na chwilę zastygła ale przypomniała sobie Darię i Gregora. Ruszyła otworzyć drzwi. Stał w nich on z bukietem tulipanów w ręku.
- Hej - powiedział wchodząc i pocałował Igę w policzek. - To dla Ciebie - skierował w jej stronę kwiaty i przepiękny uśmiech.
- Dzięki. Wchodź. Rozgość się. Wstawię kwiaty do wody - powiedziała uśmiechając się serdecznie do skoczka, a ten poszedł do salonu. Dziewczyna dotarła do niego po chwili, zrobiła kawę i usiadła obok niego na kanapie. Gadali o głupotach, śmiali się jednak w końcu nadszedł ten moment.
- Maciek muszę Ci o czymś powiedzieć - zaczeła fizjoterapeutka,a skoczek nagle wyprostował się i spoważniał.
- Co jest? - zapytał zbliżając się do dziewczyny i obejmując ją. Chciał poczuć jej ciepło, jej zapach To zawsze go uspokajało.
- Ja.... on...... to znaczy..... Bo ja jestem z Gregorem od niecałego tygodnia - wydusiła w końcu z siebie, a Maciek nagle od niej odskoczył. Wstał. W jego oczach zobaczyła taki szał jak podczas ich kłótni w hotelu.
- Co??!! Jak to??!!
- Maciek spokojnie. Nie chciałabym żeby to zmieniło coś między nami. Cały czas i zawsze będę kochała Cię jak brata ale Gregora pokochałam jako mężczyznę i wydaje mi się, że on też to do mnie czuje.
- No właśnie wydaje Ci się. Zobaczysz, że tak nie jest i on tylko gra. Ale co za cham. Najpierw chciał mnie przerobić na swoją stronę mówiąc o tym co było kiedyś a teraz zabiera mi Ciebie? NIe wierzę w to. Przepraszam CIę ale muszę to wszystko przemyśleć. Narazie! - krzyknął trzaskając drzwiami i zostawiając Igę samą, zapłakaną, nie wiedzącą co sie dzieje.
Następnego dnia rano fizjoterapeutka dostała smsa od Kota: ,,Spotkajmy się 15 minut wcześniej przed wyjazdem na zawody w tej kawiarni co zawsze. Musimy pogadać. Maciek."
Jak napisał tak się stało. Spotkali się mimo to, że Iga nie chciała iść na to spotkanie. Bała się straty przyjaciela jednak namówiła ją Daria, więc poszła. Ale to co usłyszała wpłynęło na jej dalsze życie.
- Nie potrafię już rozmawiać z Tobą jak przed tą cholerną rozmową u Ciebie w domu. Nie pogodziłem sie z tym i nigdy nie pogodzę z tym, że jesteś z nim. Od teraz jesteśmy zwykłymi znajomymi z pracy. Ty czasem mi pomagasz na zawodach i tyle. Koniec Iga. Nie potrafie inaczej. - powiedział wstał i znowu wyszedł. Znowu nie pozwolił jej się odezwać. Jednak oboje nie mieli czasu, dlatego ona też szybko wyszła i skierowała się w kierunku busa. Usiadła sama koło szyby. Nie słuchała nikogo.Płakała. Chłopacy widząc to chcieli dowiedzieć co sie stało i ją rozśmieszyć. Chcieli też, żeby Kot usiadł koło niej. Jednak nic z tego im nie wyszło. Do końca sezonu atmosfera w reprezentacji była sztywna a tym bardziej jak wszyscy dowiedzieli o związku Polki i Austriaka. Iga miała jednak wsparcie w skoczkach i swoim chłopaku. Mimo to nie chciała już tyle czasu spędzać z Maćkiem, bo za bardzo bolało ją to jak on ją traktował. To wszystko doprowadziło do tego, że kiedy skończyła studia i praktyki i dostała propozycję z kadry Austrii nie wahała sie jej przyjąć.
No i jest w końcu. Jeszcze jeden i wszystko przeniesie się do teraźniejszosci. W nastepnym dowiecie sie co tak naprawdę sie stało, że Iga wróciła do ojczyzny. Gratuluje Wam mega wytrwałe czytelniczki że dotrwałyście ze mną do tego momentu i dziękuje Wam za to :D
Spóźniona, ale obecna :*
OdpowiedzUsuńNajmocniej przepraszam, że dopiero teraz tutaj zaglądam, ale przez pracę i szkołę nie mam zbyt dużo czasu na czytanie i pisanie blogów.
Ale do rzeczy...
No i się porobiło. Maciek się wkurzył na wieki wieków na Igę. Wiedziałam, że z tego ukrywania się naszej bohaterki i Gregora będą same kłopoty.
Czekam na nowy rozdział.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny:*
Superr ;)°=°
OdpowiedzUsuń