- Iga spisz jeszcze? Chciałem zabrać Cie na spacer.
- To Maciek - powiedziala wystraszona Iga odrywajac się od chłopaka i patrząc w jego czekoladowe tęczówki, w których widziała miłość.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- No i co z tego? Chcesz NAS ukrywać? - zapytał podkreślając drugie słowo w drugim pytaniu. Popatrzył na dziewczynę z lekkim niedowierzaniem i wyrzutem.
- Nie.... To znaczy powiem mu ale nie teraz. Wiem, że jeśli dowie się o tym teraz zawali zawody, a nie chce tego. Powiem mu o tym w Polsce kiedy wrócimy po weekendzie. Ok? - powiedziała fizjoterapeutka do Gregora, który położył się koło niej.
- Ok - wymruczał
- Iga! - usłyszeli kolejne odgłosy dochodzące zza dużych, brązowych drzwi.
- Już idę poczekaj bo jestem w samym ręczniku - krzyknęła ciemna blondynka po polsku i nagle zmieniła swoją wypowiedź na angielski - Pójdę z nim na ten spacer żeby się niczego nie dowiedział. Zostawię ci kartę do pokoju jak sie ogarniesz to zamknij go i zostaw ją pod dywanikiem przed drzwiami ok? - skierowała swój monolog do chłopaka leżącego na łóżku i patrzącego się w jej błękitne tęczówki, które tak bardzo kochał. Skinął tylko głową na znak zgody. Iga wstała i szybko ubrała się. Wybiegła z pokoju.
- No w końcu.. Co Ty tak długo dzisiaj spałaś jak nigdy? - zapytał sie zdezorientowany Kot.
- Bo nareszcie nie mam Was za ścianą - zaśmiała się dziewczyna i uderzyła lekko skoczka łokciem w brzuch i uśmiechnęła się.
- Ale za to masz obok Austriaków w tym Schlierenzauera.... - wypowiedział jakby z wyrzutem, a Iga spuściła wzrok.
- Chodź idziemy na kawę - powiedziała łapiąc go za ramię i uśmiechając sie kiedy przypomniała sobie o nocy spędzonej z Austriakiem.
Po dość długim spacerze wrócili do hotelu. Spędzili ze sobą świetny czas śmiali się, gadali, pili kawę. Dla Maćka to był czas, którego chciałby więcej, dużo więcej. Chciałby aby tak było zawsze. Ona jednak czasem jakby odpływała myślami gdzie indziej. Po wejściu do hotelu szybko pobiegła do swojego pokoju. Bała sie, że jej karta do pokoju mogła się zgubić lub ktoś mógłby ją zabrać i okraść Polkę. Kiedy doszła do drzwi nachyliła się. Spojrzała pod dywanik. Nie było klucza. Była za to karteczka z numerem pokoju. Pokój okazał się na tym samym piętrze. Fizjoterapeutka zdecydowała sie zapukać do drzwii. Po chwili otworzył jej Gregor.
- W końcu jesteś. Stęskniłem sie za Tobą - powiedział łapiąc ją w talii i wciągając do pokoju .
Jest druga częśc jak się podoba?
Super :)
OdpowiedzUsuńExstra;))
OdpowiedzUsuńSpóźniona, ale obecna :*
OdpowiedzUsuńNie wróżę niczego dobrego z ukrywania się Igi i Gregora przed Maćkiem. Z tego będą tylko same kłopoty...
Rozdział świetny. Czekam na kolejny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*