wtorek, 29 grudnia 2015

15.

Bała się jego reakcji. Bała się, ze ją odepchnie. On jednak objął ją przytulił jeszcze bardziej, pocałował w czoło i powiedział:
- Wiedziałem, że tak to się skończy... Chodź zabieram Cię na kawę do siebie.
Ona tylko otarła łzy, pokiwała głową i udała się z nim do samochodu. W czasie drogi każde z nich bało sie wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Po przejechaniu odpowiedniego odcinka drogi dojechali na miejsce. Wysiedli. Weszli do bloku. Maciek wyjął kluczę i otworzył drzwi. Kiedy byli w korytarzu usłyszeli głos Darii:
- Kochanie kupiłeś jabłka? - i nagle brunetka ukazała się w wejściu do salonu - Iga? - zapytała niedowierzając.
- Hej - nieśmiało wydusiła z siebie fizjoterapeutka
- Spotkałem Igę w związku i chyba musimy z nią porozmawiać - zwrócił się do swojej dziewczyny nadal nie wierzącej kogo widzi w ich wspólnym mieszkaniu. Całą trójka udała sie do salonu. Blondynka i skoczek usiedli na kanapie, a dziewczyna Kota zrobiła herbatę.
Fizjoterapeutka opowiedziałą przyjaciołom wszystko z najmniejszymi szczegółami wtulając się w połowie opowieści w dziewczynę, którą kiedyś uważała za siostrę. Z resztą chyba nadal tak jest. Kiedy kończyła łzy zmywały jej makijaż, Daria tuliła ją jak najmocniej mogła, a Maciek wypowiedział słowa:
- Zabiję gnoja no jak nic zabije
- Nieeee - krzyknęła przyjaciółka skoczka - Ja wiem, że on nie robił tego specjalnie. On się pogubił, a ja nadal go kocham. Pragnę tylko tego żeby się odnalazł i był szczęśliwy.
- Ty zawsze miałaś za dobre serce - stwierdziła brunetka całując w głowę byłą dziewczynę Gregora.
- Co teraz zamierzasz? - zapytał Kot patrząc z troską na kobiety.
- Będę pracować z Wami. Wiem że na zawodach mogę spotkać Austriaków ale będę go unikać.
- Dobrze. Ja ci w tym pomogę.



Strasznie krótki ale jest. Jak się podoba? :D

środa, 16 grudnia 2015

14.

Iga dojechała po kilkugodzinnej podróży do Zakopanego. Stała na parkingu przed kawiarnią gdzie umówiła się z Gębalą. Widziała go. Już tam był. Nie wiedziała co ma zrobić. Po tym wszystkim jak zostawiła kadrę po prostu było jej wstyd. Wiedziała, że nikt nie miał do niej o to pretensji bo nie zostawiła ich na lodzie. Wszystkie sprawy jakie miała dopilnowała. Pamięta te słowa Łukasza, które teraz ciągle przychodziły jej do głowy ,, Pamiętaj zawsze jak będziesz szukała pracy zgłoś się do mnie. Załatwimy coś. Nawet jak nie w reprezentacji to gdzieś indziej. Byłaś moją najlepszą praktykantką i to był zaszczyt z Tobą pracować". Ale pamiętała też reakcje Kota na wieść, że przenosi się do Austrii żeby zamieszkać z Gregorem. W prawdzie później wyglądało jakby się choć trochę z tym pogodził ale ona bała się teraz go spotkać. Po tych wszystkich sukcesach kadry. Całej kadry nie tylko jednego Adama Małysza. Dlatego nie poinformowała nikogo o swoim przylocie. O tym, ze jest w Polsce wiedziała tylko jej mama no i teraz Gębala, któremu zakazała jak narazie komuś o tym mówić. Jednak pomyślała : ,,Jak nie teraz to nigdy. Miałaś siłę żeby odejść od Gregora to teraz też musisz mieć." Wysiadła z samochodu. W tym momencie dojrzał ją Łukasz. Uśmiechnął się, wstał i posłał w jej stronę krótkie ale pełne radości i sympatii ,,Cześć Iguś"
-Hej Łukasz - z trudem ale jednocześnie z uśmiechem wydusiła z siebie Iga, a znajomy ją przytulił.
- Siadaj - powiedział - No to tak jak ci mówiłem w naszej telefonicznej rozmowie wystarczy ze zaniesiesz CV do związku i znowu pracujemy razem. - rzucił pokazując wszystkie swoje zęby - tylko powiedz mi jeszcze coś - dodał.
- Dziękuję Ci. Jestem ci niezmiernie wdzieczna. Co takiego? - zapytała lekko wystraszona młoda fizjoterapeutka.
- Dlaczego odeszłaś z kadry Austrii? Czy Gregor coś Ci zrobił? - wiedziała, że usłyszy coś takiego. Była na to przygotowana ale jednak dalej nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Czy Gregor coś jej zrobił? Fizycznie nic. Psychicznie dużo. Ale czy ona chce to rozstrząsać? Chce do tego wracać? Chce żeby ludzie aż tak zmienili o nim zdanie? Chce zniszczyć go w oczach jego środowiska? Nie tego nie chce dlatego wypowiedziałą takie słowa:
- Po prostu droga moja i Gregora rozeszła się i dla obojgu z nas byłoby niezręcznie razem pracować. W pewnym sesnie dalej będziemy się widzieć na zawodach itd ale możemy się wtedy unikać czego nie przeszlibyśmy zarabiając w jednej kadrze.
- Rozumiem. Nie chce wnikać. Będziesz chciała powiedzieć coś wiecej zawsze możesz śmiało do mnie przyjść - uścisnął jej rękę. Rozumiał ją. Znał ją. Wiedział że coś ukrywa ale nie chciał naciskać.
- A co u... - wahała się czy zapytać, czy powinna.
- U Maćka? - uprzedził ją.
- Tak - odpowiedziała nieśmiało spuszczając wzrok, który dotąd kierował się na twarz towarzysza.
- Wydaje mi się, że u niego wszystko dobrze. Układa mu się z Darią ale wydaje mi się że oboje za Tobą tęsknią. - tak jej przyjaciółka jest z jej przyjacielem. Cieszyła się bo chciała aby byli szczęśliwi. Ale była trochę zła, bo Kot przeciągnął na swoją stronę jej przyjaciółkę. Zerwały kontak po kłótni o kogo? Tak, o Gregora. Teraz wie że to był błąd. Że oni oboje chcieli jej szczęścia, chcieli aby nie cierpiała. 
- A co u Ciebie? - zmieniła temat. Nie wchodzili już na rozmowy dla niej ciężkie. Pod koniec rozmowy Iga nawet wybuchła śmiechem co dawno sie nie zdarzało. Łukasz wiedział jak ją rozśmieszyć dlatego pogadali jeszcze 2 godziny pożegnali się i fizjoterapeutka udała się do hotelu.
Następnego dnia od rana udała się do związku. Złożyła swoje CV i list motywacyjny po czym usłyszała słowa na które wtedy bardzo czekała
- Witamy ponowie na pokładzie 
Iga wychodziła z biura Tajnera z uśmiechem na twarzy i nagle wpadła na kogoś. Podniosła głowe dalej się uśmiechając i powiedziała:
- Przeprrrrraaa - zamrła. Osobą na która wpadła był Maciek.Nagle poczuła, że jakaś siła pcha ją na niego. Nie powstrzymała się . Przytuliła go i rozpłakała się.



Siemka. Udało sie napisać kolejny. Jestem wdzięczna tym którzy to czytają wieć jak jeszcze czytasz pokaż sie i daj komentarz ;) Będę wdzięczna także jeśli gdzieś na swoim blogu napiszesz o moim a jak nie masz swojego to po prostu powiesz komuś o moim. Z góry dziękuję :D Afrolaska :D