- Nic nie szkodzi - odpowiedziała także po angielsku, uśmiechnęła się do niego i oboje rozeszli się w swoje strony.
- Mogłaś udać, że cię coś mocno boli i wybulić od niego ubezpieczenie. Ma tyle kasy, że nawet by nie zauważył - uśmiechnął sie do Igi Gębala
- Tak bardzo dobry pomysł. - stwierdziła ironicznie - wybulić kasę i później siedzieć pół roku w mieszkaniu i udawać złamanie. No super Łukasz - zaczęła się śmiać.
Po chwili przyszedł Kruczek i rozdzielił pokoje. Większość pomieszczeń była dwuosobowa tylko młoda fizjoterapeutka dostała jedynkę z czego nawet się ucieszyła. Po wejściu do pokoju rozpakowała się i usiadła na łóżku, aby napisać wiadomość do rodziny i Darii, że wszystko jest w porządku. Wyszła na balkon, który zarówno ze strony prawej jak i lewej był połączony z sąsiednim i oddzielały go tylko kratki sięgające bioder. Nie wiedziała z kim sąsiaduje i narazie nie obchodziło ją to. Widok był oszałamiający. Góry, śnieg, natura. Kochała to. Odkąd wyprowadziła się ze wsi tęskniła za brakiem budynków, smogu i samochodów. Zaczęła przypominać sobie dzieciństwo jednak z tej nostalgii wyrwał ją głos Piotrka.
- Co tak stoisz? Chodź do nas - śmiał się a ona spostrzegła, że prawy balkon należy do niego i Kota
- Wiedziałam, że będę miała takie szczęście z wami sąsiadować - szczerzę się uśmiechnęła i przeszła przez poręcz - Boże jak tu pięknie prawda?
- Cudownie - odezwał się Maciek
- Za godzinę mamy się stawić u Łukasza. Idziemy na tą imprezę z okazji początku sezonu. - usłyszeli nagle zza pleców głos Kamila. Następny balkon należał do niego.
- To będę miała chwilę spokoju bez waszych wygłupów - zaczęła śmiać się fizjoterapeutka.
- Jak to spokoju ? - zapytał się Piotrek
- Idziesz z nami - po chwili stwierdził Maciek.
- Ale ja nie mam co założyć - wyciągnęła język i pokazała go chłopakom
- Zawsze możesz przyjść nago - powiedział Żyła i zamrugał do niej okiem za co dostał boksa w brzuch od dziewczyny.
- Takiego powodu do śmiechu wam nie dam - uśmiechnęła się przeskakując na swój balkon - W takiej sytuacji ja już muszę lecieć się szykować - rzuciła i zniknęła w drzwiach pokoju zostawiając śmiejących się cały czas z Piotrka chłopaków.
Po powrocie do pokoju poszła pod prysznic. Zapomniała wziąć ze sobą ubrań, dlatego owinięta w ręcznik poszła do sypialni. Zapomniała zamknąć drzwi od balkonu i chciała to naprawić gdy nagle zza zasłony ktoś wyskoczył z głośnym krzykiem:
- Mam cię - po angielsku
Iga stanęła przerażona jednak patrząc na minę swojego ,,oprawcy" wybuchła głośnym śmiechem. To był Gregor. Zaczął się tłumaczyć, że myślał, że jest to pokój Thomasa, którego chciał wystraszyć. Iga nie mogła powstrzymać śmiechu ale udało się jej powiedzieć, że nic nie szkodzi a Gregor przeskoczył balkon. Wtedy już wiedziała, jakich ma sąsiadów w hotelu. Kiedy się uspokoiła ubrała taką sukienkę, do której ubrała szpilki i uczesała się tak. Lekko podkreśliła oczy wzięła torebkę i wyszła z pokoju. Na korytarzu czekali już na nią skoczkowie: Maciek Kot, Piotrek Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Krzysiek Miętus. Na jej widok wszystkim opadły szczęki.
- Uhuhuhu - śmiał się Piotrek - w końcu będę miał z kim wojować na parkiecie - uśmiechnął się
- Tylko nie wiem czy ten ktoś będzie chciał wojować z Tobą - zaśmiała się Iga, a wszyscy mieli polewkę z Piotrka.
- Dobra chodźcie bo się spóźnimy - powiedział Kamil
- A reszta sztabu nie idzie?- zapytała zdezorientowana fizjoterapeutka.
- Już tam są i na nas czekają. - oznajmił Maciek, który od momentu zobaczenia dziewczyny nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Cały czas działała na niego tak samo. Mógłby na nią patrzeć 24 h na dobę, podziwiać jej błękitne jak morze tęczówki i lekko kręcone blond włosy opadające na ramiona.
Po kilku minutach dotarli na salę. Maciek i Dawid wzięli Igę pod rękę. Wchodząc czuli na sobie wiele par obecnych tam oczu. Chłopacy czuli rozpierającą od środka dumę i pewność siebie. Iga - lekkie zawstydzenie. Wiedziała, że jest jedną z nielicznych kobiet obecnych podczas spotkania i nie wiedziała co może się stać. Była jednak pewna, że ma wielkie wsparcie w chłopakach i całym sztabie, więc postanowiła odciąć się od reszty i dobrze się bawić. Po krótkich przemowach nadszedł czas na jedzenie i rozmowy, w czasie których słychać było muzykę. Wtedy właśnie polscy sportowcy zabrali ją do tańca. Kochała to robić, dlatego też bardzo się z tego cieszyła. Nie przeszkadzało jej to, że prawie cała sala ich obserwowała. Co chwilę odbijał ją ktoś inny: Maciek, Piotrek, Kamil, Dawid, Krzysiek, znów Maciek czy Dawid. Po chwili jednak poczuła, że łapie ją ktoś inny. Podniosła głowę i ujrzała Gregora. Przypomniała sobie wcześniejszy incydent i zaczęła się śmiać.
- Ej no aż tak źle nie tańczę, żebyś się ze mnie śmiała - powiedział udając zakłopotanie
- Nie po prostu przypomniał mi się mój pokój - zdołała wydusić pośród śmiechu.
- No właśnie. Chciałem Cię jeszcze raz przeprosić. Na prawdę myślałem, że znajdę tam Morgiego - zaczął ją przepraszać, a ona spojrzała w jego czekoladowe tęczówki. Dopiero teraz zobaczyła jakie są piękne, ale szybko otrząsnęła się z tego przypominając sobie Igora. Jednak mimo to zobaczyła szczerość i skruchę w Gregorze.
- Spokojnie nic takiego się nie stało - uśmiechnęła się do niego.
- Ale powiem ci tak w sekrecie. Ciało to masz niezłe - spojrzał na nią i uśmiechnął się zalotnie
- Nie zapędzaj się - powiedziała i w tym momencie została odbita przez Maćka
- Co on od Ciebie chciał? - zapytał ją przyjaciel, w którym zauważyła zazdrość.
- Nic takiego. Mieliśmy taki mały incydent w hotelu i tyle. A ty się tak nie przejmuj. On ma dziewczynę ja mam chłopaka na pewno mnie nie uwiedzie. - zaczęła się śmiać. Tańczyli jeszcze kilka minut. Dalszy czas także dobrze im minął, a do hotelu udali się zmęczeni, aby na następny dzień móc wystąpić w konkursie. Wyniki nie były bardzo dobre ale też nie były bardzo złe. Większość miała mieszane uczucia. Iga odkąd zaczęła pracować ze skoczkami lubiła chodzić na skocznie, podziwiać góry, aby tam w spokoju przemyśleć kilka spraw albo tak po prostu wypłakać się. Wieczorem po konkursie poczuła uczucie, że znów musi udać się na spacer. Dotarła na miejsce pracy skoczków i usiadła jak najwyżej mogła. Myślała o całym swoim życiu. Sukcesach i porażkach, gdy usłyszała za sobą jakieś kroki....
Przepraszam, że tak późno ale 4. będzie jeszcze później, bo nie mam ostatnio czasu nawet na jedzenie, ani spanie. Dziękuję bardzo za tyle komentarzy. Jesteście cudowni. Mam nadzieję, że nie zawiodłam Was tym rozdziałem :)
W takim momencie się nie przerywa! Pół nocy nie będę mogła usnąć, zastanawiając czyje to kroki :P
OdpowiedzUsuńRozdział super! Miny chłopaków na widok Igi- bezcenne :)
A tak na marginesie! Sama chciałabym takich sąsiadów w hotelu :D
Pozdrawiam ;*
Zapraszam na 4 :)
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-w-horrorze.blogspot.com/2015/01/rozdzia-4.html
Ja tak po cichu liczę na coś między Igą a Gregorem :)
OdpowiedzUsuńdobra, dobra, Gregor, kit wciskać to nie nam. my wiemy, że Morgiego tam nie szukałeś :P
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, czekam na następny :)
pozdrawiam :*
weny!
No to jestem !
OdpowiedzUsuńI szczerze mówiąc bardzo mi się tu podoba :)
Rozdział cudowny :)
Maciek zazdrosny i to bardzo .
Czyżby pomiędzy Igą, a Gregorem znowu coś się zadziało ?
Coś mi się wydaje, że coś się wydarzy pomiędzy nimi .
Bardzo ciekawi mnie czyje to kroki .
Czyżby Gregor ?
Czekam nn :*
Pozdrawiam <3
Łohoho. Iga, Greg?
OdpowiedzUsuńTutaj coś iskrzy, to widać i słychać. :)
Tylko zastanawiające, jakie wyda to owoce... I te kroki...
Hmn, też ciekawe, kim może być ów właściciel...
Przepraszam za poślizg... Rozdział przeczytałam już w dniu premiery, ale nie zdążyłam już skomentować. ;/ Wybacz...
P.S.:
Zapraszam! http://kocham-cie-za-przeszlosc.blogspot.com/
Hej, hej :3
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek, ale spodobało mi się.
No i zazdrosny Maciek <3 weź tu człowieku opowiadania nie pokochaj :D
Również liczę, ze Greg i Iga coś ten tego ;3
Czekam na kolejny, pozdrawiam :3
PS zapraszam do siebie na skoczne opowiadanie http://przypadkowe-szczescie.blogspot.com/ :))