piątek, 2 stycznia 2015

2.

3 tygodnie później
- Maciek powiedz jej - mówił Dawid
- No Kocur bądź raz facetem i tam idź - wręcz prawie krzyczał Piotrek - Iga nie jest wyrachowana, jeśli nie będzie happy endu to ona na pewno Ciebie nie wyśmiej - nabąknął
- A jeśli wyśmieje, już nigdy nie będzie tak ze mną rozmawiać jak do tej pory. Wole żyć z tajemnicą niż to wszystko stracić. - odpowiedział im Kot
- Ciebie już do reszty porąbało - odezwał się cichy do tej pory Ziobro
- Siemka chłopacy. O czym tak żywo gadacie? Czyżby Dawidowi znów zepsuła się suszarka - powiedziała wchodząca do szatni Iga z uśmiechem na twarzy
- Ha ha ha bardzo śmieszne - odpowiedział z ironią Kubacki, a fizjoterapeutka śmiesznie wytknęła mu język
- Nie tym razem nie - Żyła zanosił się ze śmiechu - po prostu Maciek chciałby ci coś powiedzieć, dlatego my pójdziemy trochę pobiegać, bo przecież jutro jedziemy do Lillenhamer - skończył i nagle w pokoju pozostała dwójka : Iga i Maciek
- No co tam? - zapytała blondynka dopiero teraz zdejmując z ramienia torbę ze swoimi ciuchami
- Nic... To znaczy.. -jąkał się skoczek - Bo ja.... Dobra walne prosto z mostu. Ja po prostu zakochałem się w Tobie. Strasznie dobrze mi się z Tobą rozmawia i w ogóle. Nie mogę przestać o Tobie myśleć, a gdy pojawiasz się w pobliżu to mój humor zawsze staje się lepszy. - wypowiedział te słowa na jednym wydechu.
Spojrzała w jego piękne tęczówki zdziwiona. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Bardzo lubiła Maćka ale nic więcej. Uważała go za takiego bardzo dobrego przyjaciela. Coś jak Darię, która była dla niej jak siostra. Dlatego też strasznie bała się go skrzywdzić.
- Maciek... ja nie wiem.... ja - nie wiedziała jak ma ubrać uczucia w zdania - Ja bardzo Cię lubię. Traktuje jak brata mimo to, że znamy się 3 tygodnie. Wiem, że mogę ci zaufać i powiedzieć wszystko. I dzisiaj też chciałam to uczynić ale po tym co usłyszałam nie chcę Cię zranić. Bo ja poznałam kogoś. Na uczelni. Jesteśmy razem na roku. Ja chyba się zakochałam - powiedziała i spuściła wzrok.
Patrzył cały czas na jej blond włosy. Wyglądały przepięknie w świetle wchodzącym zza okna. Ale po tym co usłyszał poczuł straszny ból w środku, w sercu.
- Przepraszam wygłupiłem się. Nie powinienem był - powiedział
- Nie masz za co przepraszać - przerwała mu - cieszę się, że mi o wszystkim powiedziałeś. Tylko, że to się nie uda.
- Rozumiem. Ale będziemy nadal przyjaciółmi? - zapytał z nadzieją w oczach
- Jasne, że tak - uśmiechnęła się szczerze
- A on kocha Cię?- dopytał
- Tak - odpowiedziała - ma na imię Igor. Chciałam ci go przedstawić dzisiaj wieczorem na kolacji u mnie. O 19. Będziesz?
- Nie odrzuca się zaproszenia od przyjaciółki - powiedział i przytulił ją po przyjacielsku wiedząc, że nadal nic się nie zmieni, a on będzie odgrywał ważną rolę w jej życiu.

- Mógłbyś otworzyć? To pewnie Maciek, a ja muszę wyjąć zapiekankę z piekarnika. - zapytała się z uśmiechem
- No jasne, że otworze kochanie - odpowiedział przystojny szatyn o niebieskich oczach i ruszył w stronę drzwi - Cześć wejdź. Jestem Igor. Iga przygotowuje kolacje - uśmiechnął się do bruneta i nagle obaj stali w salonie.
- Hej Maciuś - powiedziała i dała chłopakowi w policzek całusa - Słyszałam, że już się poznaliście.
- Tak. - na twarzy Kota ukazał się sztuczny uśmiech. Nie wiedział dlaczego ale chłopak jego przyjaciółki nie bardzo mu się podobał. Czuł, że będą z tego jakieś problemy - Ślicznie wyglądasz - oznajmił i tym razem jego wygięte usta ukazywały szczerą radość z widoku dziewczyny.
- Dziękuje - odpowiedziała - siadajcie, zaraz przyniosę jedzenie.
- Pomogę ci - zaoferował skoczek
- Nie spokojnie. Pogadajcie sobie a ja jestem za 5 minut.
Sportowiec nie chętnie zgodził się na to ale mówi się trudno. Zaczął rozmowę z Igorem. Niby był miły, przystojny, szanował Igę ale coś Maćkowi śmierdziało. I nie była to zapiekanka, którą przez pogawędki została lekko przypalona przez fizjoterapeutkę. Nie mógł odpędzić od siebie uczucia, że nie może być tak kolorowo. Wieczór minął na pozór miło i blondynka czuła się szczęśliwa widząc przyjaciela i chłopaka rozmawiających wspólnie i śmiejących się.

- Już jestem - krzyczała 22-latka widząc dzwoniącego do niej Piotrka - spóźniłam się?
- Jakieś 10 minut, ale spokojnie bo nie ma jeszcze naszego ,,Skarba" - uśmiechnął się
- O już jest. Patrz tam - wskazała ręką na drogę, na której widać było biegnącego z walizką skoczka
- No myślałem już że mnie zostawicie - wybąkał i zaczął sapać
- U widzę, że kondycha siada - uśmiechnęła się jego przyjaciółka - Łukasz! Maćkowi trzeba wzmocnić treningi bo odpada. A ja mu zafunduje mocny masaż - tym razem swoje słowa skierowała do trenera
- Bardzo dobry pomysł - uśmiechnął się - a teraz wsiadajcie. Zaczynamy sezon - dodał i wszyscy zgodnie wsiedli do busa.

Po godzinnym opóźnieniu byli na miejscu. Tego dnia skoczkowie nie mieli żadnego treningu, dlatego zarówno oni jak i cały sztab mieli wolne. Stali właśnie w hotelu i czekali za kluczami do pokoi.
- Jakie ty właściwie znasz języki? - ni z pietruchy walnął Wiewiór
- Polski, angielski, francuski i niemiecki ale to tak po łebkach dzień dobry przepraszam itp. - zwróciła się do niego Iga - a co chcesz żeby inni nas nie zrozumieli? - zapytała się i puściła mu oczko
- Fajnie by było - oboje wybuchnęli śmiechem - nie po prostu chciałem sobie ustalić z kim się dogadasz, ale jak znasz angielski to ze wszystkimi - zaśmiał się
Nagle na ten sam hol weszła ekipa Austriacka.
- Siemka Polacy - zwrócili się do polskiej grupy po angielsku - to jak Piotrek ile w tym roku postawisz nam flaszek? - zaśmiali się
- Zależy jak się postaracie - znów wszyscy wybuchnęli śmiechem, a zagraniczni skoczkowie poszli kawałek dalej. W tym momencie także Iga się przemieściła bo wołał ją Gębala. Nagle poczuła, że ktoś na nią wpada i przewróciła się.
- Przepraszam. Nie zauważyłem Cię - usłyszała angielskie słowa i podniosła głowę. Nad nią stała legenda skoków. Sportowiec, który młodego wieku dużo osiągnął. Gregor Schlierenzauer.





No i jest drugi. Przepraszam, że tak przeskakiwałam miejsca i czas ale chciałam dać wam już Gregora, a poza tym to na następne momenty mam więcej pomysłów. Dziękuje za komentarze jakie dostałam. Jesteście kochane. Żałuje tylko, że jest dość mało wyświetleń. Byłabym wdzięczna, gdyby któraś z was choć lekko wspomniała o Fantasmagorii na swoim blogu. Z góry dziękuję i happy new year!! :D

7 komentarzy:

  1. No ja Ci dziękuję bardzo, że zostawiłaś mi linka <3
    Masz mnie tu na stałe od momentu, gdy ujrzałam słowa: "Poznań" i "Lech Poznań" :3
    Zaciekawiłaś mnie bardzo prologiem z Igą i Gregorem w roli głównej :)
    Maciuś taki z słodki z tym wyznaniem <3
    Ten blog jest cudowny ^^
    Dodaję do obserwowanych i czekam na więcej :***
    Pozdrawiam i życzę weny :***

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle spóźniona, ale mam usprawiedliwienie: miałam studniówkę. wczoraj odpoczywałam, więc nie miałam czasu wejść na blogi. dzisiaj to nadrabiam, bo mam jeszcze wolne :)

    scena z wejściem Austriaków powaliła mnie na kolana, epickie to było :)

    o matko, Gregor <3

    czekam z niecierpliwością na trójeczkę :)

    pozdrawiam :*

    weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam! ;*
    Miałam mały poślizg, ale to przez to, że mój internet najwyraźniej mnie nienawidzi...
    Greeegor! ♥ On oraz Austriacy wygrali ten rozdział dla mnie. ♥
    Czekam na dwójkę. ;**

    P.S.: Zapraszam na 3.: http://kocham-cie-za-przeszlosc.blogspot.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Z małym poślizgiem, ale jestem :)
    Czemu zakończyłaś w takim momencie?! Dawaj tu szybko trójkę! Nie no żart ;)
    AUTy- kocham ich <3 Dialog Piotrusia i chłopaków the best :D
    Pozdrawiam i weny ;*
    ps. Zapraszam do siebie :) Będzie mi miło jak zajrzysz.
    http://zatrzymac---czas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, serdecznie zapraszam na kolejny rozdział ;)
    http://footballismydope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakończyłaś w najlepszym momencie :D
    Skoki, skoki, skoki !
    Było tak słodko i tajemniczooo ♥
    Podoba mi się
    Jak byś mogła informuj mnie na http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę powodzenia ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam na jedynkę :)
    http://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń